Do czytania włącz to:http: //m.youtube.com/watch?v=-UA2sNokezw
Lying I've been going crazy
So I coming back
I am coming back
For youu
Kiedyś śpiewał mi tą piosenkę, zawsze wtedy kiedy wyjeżdżał w trasy ale teraz to już nie ważne bo zostawił mnie dla tej blondynki z Little Mix, chyba zwie się Perrie ( nie obrażając jej). Kiedy wykrzyczałam mu, że jestem w ciąży, on powiedział że tylko próbuje go zatrzymac i wyszedł trzaskając drzwiami. Ostatni raz widziałam go 4 lata temu.
-Mamusiu, cemu płaces?-zapytała mała Annie,
-Czasami trzeba popłakać, żeby nam ulżyło i było nam troszle lepiej, wiesz?- odpowiedziałam jej i uśmiechęłaś się,
- Ja tez mam płakac?
-Nie e , już nie płacze, widzisz? Chodź idziemy bo pora juz spać.- złapałam za jej małą rączke i już chciałam iść,
-A zaśpiewasz mi FOR YOOOU- zanuciła kawałek piosenki
-Oczywiście, że tak kochanie.
Udałyśmy się do jej pokoju pomalowanego na kolor czerwony, ten odcień najbardziej lubił Zayn. Pośpiewałam jej aż zasnęła i sama poszłam spać. Nad ranem przestraszona Annie przyszła bo się bała. Po 11 obudziła mnie i powiedziała, że ktoś przyszedł...
Annie pobiegła do drzwi i powiedziała,że mam szybko przyjść.
-Annie, słonko mówiłam Ci, że nie można otwierać drzwi - powiedziałam do niej i nawet nie spojrzałam kto przyszedł bo byłam zajęta troską o mojego małego potworka.
-No wiem,że nie można ale ten pan tak ładnie plosił i byłomi go szkoda...- uśmiechnęła się słodko,
-No dobrze, ale ty jesteś mądra. Moja kochana córeczka.- uklęknęłam obok niej i ją przytuliłam.
W tym momencie odruchowo podniosłam głowę i zobaczyłam człowieka, którego bym się nie spodziewała. ZAYNA!
-Annie idź do pokoju, bardzo cię proszę.- Zwróciłam się do córki. Moja kruszynka pokręciła twierdząco głową i poszła do swojego małego królestwa. :-)
- Co ty tu robisz? Co Perrie Cię zostawiła?
-Nie, to ja ją zostawiłem bo chcę wszystko naprawić- odpowiedział mi,
- Trochę za późno, nie uważasz? Ja przez te 4 lata płakałam codziennie w nocy w poduszke i kryłam sie z uczuciami przez Annie a ty tu tak sobie przychodzisz i myślisz,że ja Ci to wszystko wybacze i zaufam ponownie? Jesteś w cholernym błędzie! wynoś się stąd natychmiat...
-To chcę chociaż o coś zapytać- powiedział skruszony,
-O co? -odpowiedziałam mu już trochę spokojniej,
-Czy wtedy nie kłamałaś a Annie to moja córka?
-Nie, nie kłamałam. To jest jak najbardziej twoja córka,a ty zostawiłeś mnie w najtrudniejszych momentach!
-Będziemy tak stać w drzwiach czy mnie wpuścisz?
-Już nie mamy o czym rozmawiać, chcesz coś jeszcze powiedzieć zanim wyjdziesz?
-Tak, od dawna was śledziłem.
-Jakim prawem!? Wyjdż stąd natychmiast!
- Ale..
-Po prostu wyjdź!
Wyszedł dobrowolnie, a ja w pewnym momencie zsunęłam się po drzwiach i zaczęłam cicho łkać. Słyszałam, że on równie zsuwa się po drzwiach, to było takie trudne.
W następnych dniach przychodził po kilka razy dziennie, ale go nie wpuszczałam...
Po tygodniu męczarni zapukał listonosz z dużym bukietem czerwonych róz . Odebrałam przesyłkę, poszłam wstawić kwiaty dok wazonu i znalazłam tam liścik:
Spotkajmy się dziś o 18 w parku. Tam gdzie pierwszy raz się
pocałowaliśmy. Mam nadzieję, że przyjdziesz :-)
________________________________________________________________________________________
Postaram się jak najszybciej dodać drugą część... \
Caroline;*